Na reszcie! Dynia wyczekała się na swoją kolej :-) Przejrzałam szafki. Czy aby na pewno mam mleczko kokosowe? No i było. Więc zrobiłam zupę dyniową w bogatszej wersji. Dynia okazała się bardzo słodka, co z mlekiem kokosowym uczyniło ją jeszcze słodszą. Ale czy nie o to chodziło?
składniki
500 gram pokrojonej w kostkę dyni
1 średnia cebula
2 marchewki
800 ml bulionu warzywnego bezglutenowego
sok z jednej pomarańczy
1 łyżka masła (można ominąć)
kawałek świeżego imbiru
150 ml niesłodzonego mleczka kokosowego (można dać mniej)
2 łyżki oliwy
sól i świeżo zmielony czarny pieprz
łyżka posiekanej świeżej kolendry <miałam jedynie mrożoną>
Wykonanie
Cebulę i marchew obrałam i pokroiłam w drobną kostkę. Imbir obrałam, opłukałam i bardzo drobno posiekałam. Dynię pokroiłam na kawałki, obrałam ze skóry, usunęłam pestki (właśnie się suszą) i miąższ pokroiłam w drobną kostkę. Resztę dyni blanszowałam,ostudziłam i zamroziłam. W garnku na rozgrzanej oliwie zeszkliłam cebulę i dodałam marchew, dynię, masło, dwie łyżki soku z pomarańczy i część imbiru. Dusiłam co chwilę mieszając przez 7 minut. Zalałam bulionem i gotowałam pod przykryciem 15 minut. Zdjęłam z ognia i dodałam resztę składników i dokładnie zmiksowałam. Użyłam pieprzu i soli do smaku i dobrze wymieszałam. Gotowałam dalej pod przykryciem przez kolejne 4 minuty. Zupa gotowa ! Nalałam do miseczek, posypałam kolendrą. Nie jest ona konieczna. Zamiast niej można użyć drobno posiekanego szczypiorku lub po prostu nic. Z wczorajszego obiadu zostało mi trochę ryżu, więc nałożyłam go do miseczek i zalałam zupą. Ryz jak najbardziej pasuje do dyni. Rozgrzałam się tą zupą a podniebienie miało niezłą ucztę ... mmmmm....