Nie wyobrażam sobie początku dnia bez tutejszych owoców.
Banany prosto z drzewa smakują po prostu cudownie. W tej okolicy rośnie ich kilka gatunków.
Zanim zerwie się kiść bananów, powinno się to zrobić w odpowiednim momencie - mówi sąsiadka z poniżej położonego domu. Banany powinny zaczynać mieć mniej kanciasty kształt - dodała. Zerwane zbyt wcześnie dojrzewają bardzo długo. Mimo to niektórzy czasem rozważają zerwanie bananów wcześniej, zanim dopadną je zwierzęta. Dobrym sposobem jest również owinięcie kiści bananów specjalnym workiem plastikowym (niestety plastikowym). Częściowo powstrzymuje to zwierzęta. Gatunki dziko rosnące to dość wysokie drzewa i dostanie się do nich wcale nie jest łatwe. Owoce są małe lecz bardzo słodkie.
Persymona (Kaki) osiąga tutaj wysokość średnio 5-6 metrów . Owoce zerwane wcześniej powoli dojrzewają w kuchennej szafce.
W kwietniu powoli kończy się na nie sezon, ale zdążyłam nacieszyć się ich słodkim smakiem.
Kiwi nie przycinane rośnie jak bluszcz i udaje, że jest wszędobylskie. Rosnąc dziko, wydłuża swoje pnącza, a wspinając się na drzewa zmniejsza ilość swoich owoców. W tej chwili zaczyna się okres ich dojrzewania lecz na krzewach są jeszcze dość twarde. Mimo to, zerwałam kilkanaście owoców w nadziei, że powoli dojrzeją w warunkach domowych.
Poniżej kiwi i guava.
Guava rośnie tu również dość powszechnie i ma się dobrze. Nigdy wcześniej nie próbowałam jej.
Dojrzała, jest delikatnie słodka, ma małe twarde pestki, które można wypluwać lub po prostu połykać. Sprawdziłam jej wartości odżywcze i wyniki są pozytywnie powalające 🙂
Ananasy owocują już drugiego roku po zasadzeniu odciętego pióropusza wraz fragmentem owocu. Bardzo szybko się ukorzeniają.
Wczoraj zerwany owoc wygląda tak:
Jest nieduży, pachnie ananasowo lecz nadal jest twardy. Czekam aż będzie gotowy.
Passion fruit (marakuja), rośnie powszechnie w parkach, lasach, przy domach. Również i ona bywa częścią mojego śniadania.
Owoc monstery to moje największe owocowe odkrycie podczas mojego pobytu w Australii.
Co dwa dni ląduje na moim talerzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz