sobota, 30 stycznia 2016

GALARETKA MALINOWA Z POMARAŃCZĄ

Szybka galaretka z soku malinowego własnej roboty i pysznych pomarańczy MORO. Agar-agar dobrze mieć w kuchni pod ręką. Doskonały do wyrobów nie tylko na słodko. Ta roślinna, żelująca substancja jest dostępna w sklepach w formie proszku, granulek, płatków i prasowanych sztabek. Każda gradacja ma swoje własności tężenia i najbezpieczniej jest kierować się opisem na opakowaniu. Najlepsze jest to, że jeśli galaretka wyjdzie za rzadka, można ją spokojnie przenieść do garnka, doprowadzić do wrzenia i dosypać odrobinę, zagotować i wlać do miseczek.


składniki (3 porcje)

0,75 litra płynu w skład którego dzisiaj weszło: 
1 szklanka soku z malin własnej roboty z cukrem brzozowym
wyciśnięty sok z 1/2 pomarańczy MORO
wyciśnięty sok z 1/4 cytryny
2 niecałe płaskie łyżeczki proszku agar-agar (6 gram, około 2 płaskie łyżeczki, starcza na 1 litr)
pomarańcze do dekoracji
 

Wykonanie

Płynne składniki doprowadzam do wrzenia i gdy zachodzi potrzeba, dokwaszam cytryną lub dosładzam czymś ulubionym. Dzisiaj nie było takie j konieczności. Mieszając powoli dodaję agar i gotuję przez chwilę. Do miseczek wlewam gorącą galaretkę. Po około 10 minutach płyn zaczyna się zagęszczać i można  z łatwością bawić się dekorowaniem. Galaretki nie trzeba wstawiać do lodówki, tężeje w temperaturze pokojowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz