niedziela, 8 października 2017

KALAFIORNICA, CZYLI CO NA ŚNIADANIE JAK NIE MA POMYSŁÓW

Będąc na poście dr. Dąbrowskiej, spożywając dość wąską grupę warzyw, zaczęłam szukać nowych rozwiązań w internecie. Co jeszcze można wyczarować z kalafiora szybko i smacznie. A że lubię tofucznicę, kalafiornica już po samej nazwie przypadła mi do gustu ;-). Poniżej szybka, wręcz podstawowa jak dla mnie wersja.



składniki (moje śniadanie)
 
 kalafior ok 180 g
por 10 cm
pomidor 80 g (śmiało można dać więcej) - a dla tych co nie mogą pomidorów można dać paprykę
natka posiekanej pietruszki 2 łyżki
szczypiorek posiekany 1 łyżka
kurkuma
czarna sól KALA NAMAK (o jajecznym posmaku)-jak nie ma, to użyć swoją ulubioną
świeżo zmielony czarny pieprz (odrobina)


Wykonanie

Kalafior, podzielony na mały różyczki, gotuję na parze, ale nie rozgotowuję. W międzyczasie posiekanego pora duszę na patelni na wodzie pod przykrywką oraz kroję pomidora. Ostudzonego kalafiora miażdżę w palcach na nieregularne kawałki. Gdy por już jest miękki, dodaję kalafiora, kurkumę i sól. Całość mieszam i w razie potrzeby lekko polewam wodą. Dodaję pomidora, mieszam i duszę przez chwilę pod przykrywką. Wyłączam maszynkę i próbuję kalafiornicę. Dosalam jeśli zachodzi taka potrzeba. Dosypuję natkę i szczypiorek, dodaję czarny pieprz, mieszam i nakładam na talerz. Smaczne to!
Składniki dozwolone zgodnie z postem dr. Ewy Dąbrowskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz