Znowu coś z kolendrą ale tym razem nie w roli głównej. Kto nie lubi cukinii to nie wie co dobre. Cukinia nadaje się zarówno na zupę, na zapiekankę, cukinia może być faszerowana, podawana jako ciepłe warzywo do drugiego dania itp... zastosowań jest nieskończona ilość. Jako że lubię zupy treściwe, składników w mojej zupie jest sporo. Występuje tu zarówno quinoa jak i fasola mung, ale imbir nadał decydujący charakter mojej zupie. Fasoli mung nie muszę chyba przedstawiać, ale jeśli ktoś z Was jej nie zna to warto się z nią zapoznać. Tutaj o Fasoli mung i innych fasolach. A to że quinoa zawiera więcej wapnia niż mleko powinien wiedzieć każdy przedszkolak.
składniki
1 cukinia około 400 gram
1 cukinia około 400 gram
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 marchew
1 mała pietruszka ( korzeń )
mały kawałek selera
1/2 szklanki fasoli mung
1/2 szklanki quinoa
2 łyżki oleju z pestek winogron ( lub rzepakowy )
1/4 papryki czerwonej i 1/4 papryki żółtej ( dla kolorowego akcentu )
przyprawy
1 łyżeczka mielonej kolendry
1/2 łyżeczki kuminu ( można ominąć )
1/2 łyżeczki curry
4 ziarenka kardamonu ( zmielone )
4 goździki ( zmielone )
2 cm świeżego imbiru
garść świeżej kolendry lub sok z cytryny
sól jak zwykle do smaku
Wykonanie
Fasolę mung moczę przez godzinę w wodzie, potem dokładnie płuczę i gotuję 15 minut w 1,5 litra wody. W między czasie do garnka, na rozgrzany olej, wrzucam wszystkie przyprawy, oprócz imbiru. Szybko mieszam, a gdy pięknie uwolni się zapach przypraw wrzucam cebulę i czosnek, duszę pod przykrywką. Kroję marchew, pietruszkę, seler i paprykę w kostkę i dorzucam do cebuli, duszę pod przykrywką co jakiś czas mieszając i uważając by nic się nie przypaliło. Pokrojoną w kostkę wraz ze skórką cukinię dorzucam do duszonych warzyw, solę, mieszam i duszę oczywiście mieszając co parę chwil. Gdy cukinia lekko zmięknie, wlewam wrzący wywar wraz z fasolą mung dodając quinoa. Całość gotuję 15 minut ( tyle wystarczy by quinoa się ugotowała a fasola dogotowała do końca. Solę do smaku. I zupa gotowa. Odstawiam garnek i przez praskę wyciskam świeży imbir. Nie pozostaje nic innego jak nalać na talerz bądź miseczkę, posypać świeżą kolendrą lub dodać trochę soku z cytryny. Niektórzy profanując smaki dolewają śmietany, ale ja nie polecam. Zupa kolorowa, syta i zdrowa. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz